Sri Lanka

  •                                                                                                               Reportaż z podróży   • Marzec 2019

             Myśląc o podróży na Sri Lankę, nie byłam przekonana czy to odpowiednie miejsce na wyjazd z naszym 6 letnim synem. Uległam jednak niezaspokojonej ciekawości świata i zdecydowaliśmy właśnie, że tak lecimy na Sri Lankę.  Z Krakowa do Colombo lecieliśmy liniami  Flydubai  z kilkogodzinną przesiadką w  Dubaju. Ku mojemu zdziwieniu lot na trasie DubajColombo trwał tylko 4 godziny, wiec nie jest to trasa nawet na porządną drzemkę.

Po przylocie, pierwszym naszym przystankiem w podróży, było Negombo. Tam spędziliśmy dwie noce w małym hoteliku o nazwie Pavana Hotel, który znajdował się z dala od plaży.  Zaletą jego było to, że w kilka minut można było się dostać miejscowym  tuk tukiem. Negombo to rybackie miasteczko świetnie nadające się na wypoczynek po locie z Europy. Po krótkim postoju ruszyliśmy w głąb wyspy.  My, ze względu zachowania większego bezpieczeństwa i uniknięcia zatłoczonych ulic, poruszaliśmy się taksówkami. Są inne opcje , ponieważ  Sri Lanka to raj dla backpacersów ze względu właśnie na tani transport publiczny. Trzeba pamiętać, że podróżowanie po wyspie wymaga czasu. Spowodowane jest to głównie tym, że drogi, często prowadzą przez małe miejscowości i wioski.

W przewodnikach przeczytałam, że na Sri Lance obowiązkowo trzeba pojechać pociągiem. My wybraliśmy jedną z krótszych, 3 godzinna trasę z Nuwara Eilya do Ella. Atrakcję tę uważam jednak za przereklamowaną. Pociąg był zatłoczony, co nie sprzyjało podziwianiu widoków zza okna, o których była mowa w owych przewodnikach. Za to Ella wynagrodziła nam nasze rozczarowanie podróżą. To miejsce zdecydowanie skradło moje serce.

Zielone wzgórza herbaty, których kolor aż raził nasze oczy, a zapach było czuć na odległość. Bajka …Panie z koszami na plecach, właśnie te, które możemy zobaczyć w katalogach biur podróży i nasz pensjonat Dimuthu Home stay z którego było słychać życie dżungli i jadący pociąg codziennie rano.

Główną ścieżką do naszego mieszkania były tory kolejowe. Ale jak to? Tak tutaj tory służą również jako ścieżki dla pieszych. Po kilku godzinach doświadczenie nauczyło nas, że nadjeżdżający pociąg możemy usłyszeć już kilka kilometrów dalej i nie jest to pendolino, wiec spokojnie zdążymy usunąć się z torów aby dać mu przejechać.

Naszym przewodnikiem po Ella był tuk-tuk Mane, jak nazywał go nasz syn. Pokazał nam wszystkie najważniejsze atrakcje znajdujące się w pobliżu Art Bridge, Little Adam Peak.To przepiękne miejsce, obowiązkowe w tej wyprawie. Polecam nie tylko fabrykę herbaty ale i okolice.

Kolejnym przystankiem naszej wyprawy był park  Udawalawe gdzie zatrzymaliśmy się na oglądanie słoni żyjących na wolności. Wyjazd  do parku odbywa się o 5 rano, więc spokojnie zdążyliśmy na wschód słońca. Polecić mogę  pobliski hotel Kottawatta Village fajny basen i fish massage w pakiecie.

Ze środkowej Sri Lanki przejechaliśmy na południowe wybrzeże wyspy, gdzie zatrzymaliśmy się w Tangalle. Znajdują się tam piękne długie piaszczyste plaże, z lasami palmowymi co jakiś czas na plaży można zatrzymać się na  jedzenie. Zachęcam do zamówienia świeżo złowionej, grillowanej ryby, to uczta  dla podniebienia.

Na plażach Tangalle są dość wysokie fale, wiec jeśli wybierasz się z dzieckiem warto poszukać hotelu z basenem. Nie jest to niestety łatwe. Można spróbować znaleźć zatoczkę, gdzie fale rozbijają się o skały. Tam można spokojnie odpoczywać, w wodzie oceanu przy tropikalnej temperaturze powietrza.

Nieopodal Tangalle jest Mirisa, kolejny kurort plażowy i nasz ostatni postój na Sri Lance. Tutaj plaże bardziej tętnią życiem. Ku naszej uciesze fale na oceanie są dużo niższe, więc spokojnie można się kąpać, myślę tu głównie o dzieciakach. Hotele z basenem przy tej plaży są niestety dopiero w trakcie budowy.

Po dwóch tygodniach spędzonych na Sri Lance mogę napisać, że tu zobaczyłam najpiękniejsze lasy palmowe i bananowe  a kwiaty tutaj mają rozmiary drzew. Kolejnym plusem jest fakt, że ludzie są uprzejmi i z szacunkiem traktują białych. Sri Lanka to łza z policzka Indii. Mam wrażenie, że w tej łzie spłynęło wszystko co dobre a przede wszystkim ład i skład. Na wyspie jest zdecydowanie czyściej niż w Indiach i mniej skrajnego ubóstwa. Ale to już inny wątek…

By | 2019-07-29T21:31:48+00:00 11 czerwca, 2019|Podróże|